Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
w końcu porządnie się wyspać, a ja do mojego zeszytu.
12 lipca
Okropny jest ten facet po drugiej stronie. Nazywam go w myślach Stary Sęp, bo tak po prostu wygląda. Jest stary, chudy, jakby wyleniały, z nosem jak haczyk, z nieruchomym spojrzeniem. Na tle tej ściany zalanej słońcem wygląda jak sęp na piaszczystej, rozgrzanej pustyni. Cicho czatuje na jakiś ochłap, na soczysty kęs mojej prywatności. Prawie nie patrzy w inna stronę. Kiedy go przez chwilę nie ma, otwieram okna i wpuszczam trochę światła. Kwiaty już zupełnie zwiędły od tego mroku. Nie mam pojęcia, czemu tak się boję, czemu on mnie tak
w końcu porządnie się wyspać, a ja do mojego zeszytu.<br>12 lipca<br>Okropny jest ten facet po drugiej stronie. Nazywam go w myślach Stary Sęp, bo tak po prostu wygląda. Jest stary, chudy, jakby wyleniały, z nosem jak haczyk, z nieruchomym spojrzeniem. Na tle tej ściany zalanej słońcem wygląda jak sęp na piaszczystej, &lt;page nr=113&gt; rozgrzanej pustyni. Cicho czatuje na jakiś ochłap, na soczysty kęs mojej prywatności. Prawie nie patrzy w inna stronę. Kiedy go przez chwilę nie ma, otwieram okna i wpuszczam trochę światła. Kwiaty już zupełnie zwiędły od tego mroku. Nie mam pojęcia, czemu tak się boję, czemu on mnie tak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego