zły uczeń - jak sam o sobie mówi - dobry student, wybitny kardiochirurg, cieszący się sławą w kraju i na świecie. I jego żona Anna, fizjolog. Z pozoru wydaje się towarzyski. Całe jego bywanie służy jednak sprawie zdobywania darczyńców, jak ich nazywa, by zapewnić byt klinice w Zabrzu, która ratuje chorych na serce. Na co dzień jest tak otoczony ludźmi, że w domu i na wakacjach chce mieć święty spokój. Nie przeszkadza mu tylko towarzystwo żony, bo nie jest gadatliwa, a on nienawidzi, jak się za dużo gada, tak po prostu papla. Córka Małgosia jest moim psychicznym odbiciem, a syn bardziej wdał się