obałkach obrąbywać!" - pójdziecie tam rąbać, dzień w dzień, rok czy dwa, z obawą, że może jutro powie: "Nie przychodźcie, nie ma dla was obałków !" - to będzie sezon "stały", A jak będziecie tak oto leżeć na placu i on was raz wyrwie do roboty, a potem znów leżeć każe - to będzie "sezon czasowy".<br>Ojciec słuchał, głową kręcąc, wzdychał - "... że się to w głowie pomieścić nie może, zamoroka jakaś" - a Szczęsny patrzył w dołek, który kopał obcasami, zamyślony - daleka jest ta "Ameryka", coraz dalsza i bardzo niewyraźna...<br>Godziny mijały. Z kantoru nikt nie wychodził. Ludzie <page nr=39> <br>leżący na placu pokotem zgadywali: może Pandera wezwał