drogi między rzeczywistością biograficzną a fikcją literacką, nie tyle ja, co mój sobowtór.<br>To on miał scalić wizję świata, skoro ja nie potrafiłem, mój sobowtór miał być tą więzią, która zespoli wizję świata, rozbitą na kawałki.</><br><div><tit>4</><br>Chodziłem po pustej plaży helskiej, skąd wczasowicze w popłochu uciekli mimo trwającego jeszcze sezonu wypoczynkowego, przerażeni wiadomościami o strajkach, o rewolcie, o grożącej wojnie domowej, nasłuchiwałem wieści z pobliskiej Stoczni Gdańskiej, nie przeczuwając, że bunt klasy robotniczej przeciw robotniczej władzy zostanie kiedyś przejęty i doprowadzony do zwycięstwa przez niewidoczną jeszcze wówczas na powierzchni polskiego życia publicznego klasę średnią i pośrednią, że rozpadnie się klasa