Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 10
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
papiórkami, ba dopiero w trzeciej wsi. No to mu pani godo - ukradnij se w gminie (a gmina akurat 12 kilometrów od nos, a starostwo 30). Jakosi my ulepili te koperde, nie tak zaś coby nos nie było stać na kupienie, ale okoliczności nie sprzyjały, jak juz zek pedziała. I tak sie zbiyrało. Co otworzył telewizor, to mu godały ministry, ze wszystko gro i bucy, a nawet ćwiyrko, a on nimoze pojąć, co to som jest toty filory!
- Trzy filory to my - ozdarła się Helcia, ale zatkała sie śledziem.
- "Jo na starość bede siedzioł za filorem" - zacynoł sie tropić mój, ale jo
papiórkami, ba dopiero w trzeciej wsi. No to mu pani godo - ukradnij se w gminie (a gmina akurat 12 kilometrów od nos, a starostwo 30). Jakosi my ulepili te koperde, nie tak zaś coby nos nie było stać na kupienie, ale okoliczności nie sprzyjały, jak juz zek pedziała. I tak sie zbiyrało. Co otworzył telewizor, to mu godały ministry, ze wszystko gro i bucy, a nawet ćwiyrko, a on nimoze pojąć, co to som jest toty filory!<br>- Trzy filory to my - ozdarła się Helcia, ale zatkała sie śledziem.<br>- "Jo na starość bede siedzioł za filorem" - zacynoł sie tropić mój, ale jo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego