Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
banda Majora. miał w sobie nie żadną prostą chęć zemsty, odegrania się, lecz - wstyd przyznać - ogromną ciekawość tamtych łudzi. Pozwoliła mu ona odczytać już niejedną sprawę niewyraźną dla oczu innych. Teraz, przechadzając się po przekątnej swego gabinetu, starał się zapomnieć wszystko, co mówił mu zastępca. Suski, wydawszy dyspozycję przyprowadzenia aresztowanego, siedział w kącie i milcząc obserwował kapitana. Mech miał zwyczaj zaczynać sprawę "od drugiego końca", to jest od relacji oskarżonych i podejrzanych. Potem łatwiej chwytało się nieścisłości, błędy, fałsze...
Dwóch eskortantów stuknęło obcasami. Gestem głowy rozkazał im wyjść. - No, jakże to miało być z tym zamachem na radzieckiego oficera sztabowego, mówcie... - poprosił cicho
banda Majora. miał w sobie nie żadną prostą chęć zemsty, odegrania się, lecz - wstyd przyznać - ogromną ciekawość tamtych łudzi. Pozwoliła mu ona odczytać już niejedną sprawę niewyraźną dla oczu innych. Teraz, przechadzając się po przekątnej swego gabinetu, starał się zapomnieć wszystko, co mówił mu zastępca. Suski, wydawszy dyspozycję przyprowadzenia aresztowanego, siedział w kącie i milcząc obserwował kapitana. Mech miał zwyczaj zaczynać sprawę "od drugiego końca", to jest od relacji oskarżonych i podejrzanych. Potem łatwiej chwytało się nieścisłości, błędy, fałsze...<br>Dwóch eskortantów stuknęło obcasami. Gestem głowy rozkazał im wyjść. - No, jakże to miało być z tym zamachem na radzieckiego oficera sztabowego, mówcie... - poprosił cicho
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego