Typ tekstu: Książka
Autor: Borchardt Karol Olgierd
Tytuł: Szaman Morski
Rok: 1985
byłem ponieść zasłużone konsekwencje.
Siedemdziesiąt pięć franków, sir" - powiedziałem, otwierając drzwiczki taksówki.
Amerykanin podał mi sto franków mówiąc: (s. 25)
"Opowiadanie twoje było warte tysiąc franków. Proszę sto. Pozostaję twoim dłużnikiem. Czy jesteś jutro wolny i czy mógłbyś przyjechać po mnie, aby pokazać mi na swój sposób Paryż?"
" Aye, aye, sir! - odpowiedziałem po wojskowemu. - O której godzinie życzy pan, bym jutro przyjechał?"
"O dziesiątej".
"Jutro o godzinie dziesiątej" - powtórzyłem zadowolonym głosem.
Następnego dnia za piętnaście dziesiąta byłem już przed hotelem Terminus". Postawienie sprawy zapłaty przez Amerykanina było dla mnie i pomyślne, i kłopotliwe. Nie miałem wątpliwości, że postąpił tak, ponieważ zauważył
byłem ponieść zasłużone konsekwencje.<br> Siedemdziesiąt pięć franków, sir" - powiedziałem, otwierając drzwiczki taksówki.<br> Amerykanin podał mi sto franków mówiąc: (s. 25)<br> "Opowiadanie twoje było warte tysiąc franków. Proszę sto. Pozostaję twoim dłużnikiem. Czy jesteś jutro wolny i czy mógłbyś przyjechać po mnie, aby pokazać mi na swój sposób Paryż?"<br> " Aye, aye, sir! - odpowiedziałem po wojskowemu. - O której godzinie życzy pan, bym jutro przyjechał?"<br> "O dziesiątej".<br> "Jutro o godzinie dziesiątej" - powtórzyłem zadowolonym głosem.<br> Następnego dnia za piętnaście dziesiąta byłem już przed hotelem Terminus". Postawienie sprawy zapłaty przez Amerykanina było dla mnie i pomyślne, i kłopotliwe. Nie miałem wątpliwości, że postąpił tak, ponieważ zauważył
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego