w Białymstoku, który leczył pary na oziębłość, pozwalając dotykać swojej nadnaturalnie wielkiej męskości, brał po dwieście, a trzeba było się zapisywać na tygodnie naprzód. Do tego dochodziłaby jeszcze sprzedaż fotografii dziadka z własnoręcznym autografem, plakatów księżnej, kubków z sercami, modeli Bramy ze słomy i patyczków, długopisów oraz T-shirtów z sitodrukową podobizną Bronisława Kotowicza, Diakona Diany. <br>Podniecenie w dolinie jeszcze wzrosło, gdy w szeregach Sercowców nastąpił rozłam. Nauczycielka ze Skarlina pokłóciła się z leśniczyną Trąbkowską i każda odeszła z grupą własnych zwolenników. Spór miał podłoże teologiczne, podobno poszło o liczbę serc konieczną do rozpoczęcia aktu <orig>dianozstąpienia</> - Trąbkowska uważała, że wystarczy sto