Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
się od tego obrazu. Obrazu, którego przecież nie widziałem. Może właśnie dlatego. Nawet Flora tego nie widziała. Z trzeciej ręki, z trzeciego oka. Góralczykowa widziała, opowiedziała to Florze, a dziś Flora opowiedziała to mnie. I teraz wiem. I teraz widzę. Przyłapane momenty samotności, stamtąd, z zewnątrz, zza szyby... jej twarz... siwe włosy, zielony szlafrok... Myśli biegły... lub raczej krążyły niespiesznie... stawały smutne, przeraźliwie smutne myśli... przygnębione... i dziwne... w tej dziwnie zapadającej się chwili... w ciszy... z tykającym zegarem. Oto koniec. Rachunek życia... Wszystko odległe... Mąż... w grobie... Syn w Krakowie. Flora jedzie gdzieś... Wsiada, wysiada, idzie... Mój Boże, biedna ta
się od tego obrazu. Obrazu, którego przecież nie widziałem. Może właśnie dlatego. Nawet Flora tego nie widziała. Z trzeciej ręki, z trzeciego oka. Góralczykowa widziała, opowiedziała to Florze, a dziś Flora opowiedziała to mnie. I teraz wiem. I teraz widzę. Przyłapane momenty samotności, stamtąd, z zewnątrz, zza szyby... jej twarz... siwe włosy, zielony szlafrok... Myśli biegły... lub raczej krążyły niespiesznie... stawały smutne, przeraźliwie smutne myśli... przygnębione... i dziwne... w tej dziwnie zapadającej się chwili... w ciszy... z tykającym zegarem. Oto koniec. Rachunek życia... Wszystko odległe... Mąż... w grobie... Syn w Krakowie. Flora jedzie gdzieś... Wsiada, wysiada, idzie... Mój Boże, biedna ta
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego