mogli się poruszyć, objawić, działać zgodnie ze swoim "ja", przechowanym w pamięci... Zaczarowany Józio nie przestaje być narratorem, opowiada powieść, więc jego tożsamość nie może zostać podana w wątpliwość.<br>Po drugie, nie jest to ostatni cud nad narratorem, który sprawia Gombrowicz. Ferdydurke nie składa się tylko z historii Józia, w skład powieści wchodzą także opowiadania i przedmowy wtrącone. Skąd się wzięły, kto je napisał? Przecież nasz dobry znajomy z pierwszego rozdziału, pisarz, który opublikował już Pamiętnik z okresu dojrzewania! "Zanim podejmę dalszy ciąg tych prawdziwych wspomnień - powiada w pierwszej przedmowie - pragnę tytułem dygresji zamieścić w następnym rozdziale opowiadanie pod nazwą Filidor