Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
zamiaru. Rzucił je na trawę, popadając znowu w odrętwienie. Polkowi ścierpły nogi przykurczone niewygodnie w ciasnym schowku za krzakiem. Bał się jednak poruszyć. Drżącymi wargami chwytał suche, wygrzane na słońcu i kłujące delikatnie liście mięty. Mężczyzna tymczasem jął się wolno rozbierać. Błysnął na chwilę przeraźliwie białym, chudym ciałem, a potem skoczył do rzeki. Pływał "po piesku" w płytkiej wodzie wzdłuż brzegu, parskał coraz raźniej. Spróbował nawet coś zanucić, lecz szybko zrezygnował. Polek odważył się wyjrzeć zza krzaka. Nieznajomy wykonywał jednak zwykłe czynności kąpiących się: zanurzał głowę w wodzie, szukał kamyków na dnie, uderzał dłonią o gładką, szklistą powierzchnię rzeki. Potem jakiś
zamiaru. Rzucił je na trawę, popadając znowu w odrętwienie. Polkowi ścierpły nogi przykurczone niewygodnie w ciasnym schowku za krzakiem. Bał się jednak poruszyć. Drżącymi wargami chwytał suche, wygrzane na słońcu i kłujące delikatnie liście mięty. Mężczyzna tymczasem jął się wolno rozbierać. Błysnął na chwilę przeraźliwie białym, chudym ciałem, a potem skoczył do rzeki. Pływał "po piesku" w płytkiej wodzie wzdłuż brzegu, parskał coraz raźniej. Spróbował nawet coś zanucić, lecz szybko zrezygnował. Polek odważył się wyjrzeć zza krzaka. Nieznajomy wykonywał jednak zwykłe czynności kąpiących się: zanurzał głowę w wodzie, szukał kamyków na dnie, uderzał dłonią o gładką, szklistą powierzchnię rzeki. Potem jakiś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego