Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
obchodziło go, że tamten musi być bardzo blisko, skoro jego broń może posyłać pociski pod tak ostrym kątem, i że ta bliskość jest jednoznaczną zapowiedzią szturmu. Musiał ją zobaczyć.
Znalazł dziewczynę w ostatnim pokoju, tym naprzeciw wypełnionej trupami sypialni. Musiała czekać do ostatniej chwili i gdy się w końcu przełamała, skoczyła do najbliższego okna. Głupio. Tamci byli przygotowani na eksplozję i pewnie właśnie w tym kierunku spoglądali.
- Bóg was zgnoi!!!
Potknął się z wrażenia. Wesołowski. Na śmierć zapomniał o tym biedaku. Gospodarz musiał wziąć go za jednego z oprawców. W jego krzyku było tyle bezsilnej rozpaczy, że Kiernacki przez chwilę wahał
obchodziło go, że tamten musi być bardzo blisko, skoro jego broń może posyłać pociski pod tak ostrym kątem, i że ta bliskość jest jednoznaczną zapowiedzią szturmu. Musiał ją zobaczyć.<br>Znalazł dziewczynę w ostatnim pokoju, tym naprzeciw wypełnionej trupami sypialni. Musiała czekać do ostatniej chwili i gdy się w końcu przełamała, skoczyła do najbliższego okna. Głupio. Tamci byli przygotowani na eksplozję i pewnie właśnie w tym kierunku spoglądali.<br>- Bóg was zgnoi!!!<br>Potknął się z wrażenia. Wesołowski. Na śmierć zapomniał o tym biedaku. Gospodarz musiał wziąć go za jednego z oprawców. W jego krzyku było tyle bezsilnej rozpaczy, że Kiernacki przez chwilę wahał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego