wierzbie.<br>Dlatego powiem, że bardzo wygodnie się wam żyje na czcigodnym cmentarzu, a my, żywi i dzisiejsi, spalamy się daremnie i nie wiedząc dla kogo, spalamy się w ogniu planów, dyrektyw, czynów takich lub owakich, od zawału i psychozy po wrzód żołądka i depresję reaktywną, od nerwicy po zaniedbane rodziny, skołowane żony i ostatnie krople potu.<br>Skąd pan tutaj? Grzegorz nie wie, jak odpowiedzieć, jak niełatwym językiem zacząć przekonywać do rzeczy oczywistych, choć trudnych.<br>- A więc? - bij e pięścią w stół dyrektor Antoni. - Jak mi to pan wyjaśni? Jak wytłumaczyć całą tę waszą zabawę w wielkie bitwy, których pola dawno zarosły