Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 04
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
i poinformował, że dwa tygodnie temu, kiedy ja byłam na szkoleniu, Grześ świetnie bawił się ze swoją koleżanką z biura na zamkniętej imprezie w jakiejś knajpie. Podobno całowali się jak szaleni i o mały włos nie kopulowali na parkiecie. Zadzwoniłam do Grześka, ale się wszystkiego wyparł. Do momentu, kiedy nie skonfrontowałam go z jeszcze jedną osobą, która też to wszystko widziała. Przepraszał mnie na kolanach, przysięgał, że był pijany i że nic więcej między nimi nie zaszło, zmusił nawet tę dziewczynę, żeby do mnie zadzwoniła i zaświadczyła, że on mówi prawdę. Nie wiem i nigdy się nie dowiem, jaka jest prawda
i poinformował, że dwa tygodnie temu, kiedy ja byłam na szkoleniu, Grześ świetnie bawił się ze swoją koleżanką z biura na zamkniętej imprezie w jakiejś knajpie. Podobno całowali się jak szaleni i o mały włos nie kopulowali na parkiecie. Zadzwoniłam do Grześka, ale się wszystkiego wyparł. Do momentu, kiedy nie skonfrontowałam go z jeszcze jedną osobą, która też to wszystko widziała. Przepraszał mnie na kolanach, przysięgał, że był pijany i że nic więcej między nimi nie zaszło, zmusił nawet tę dziewczynę, żeby do mnie zadzwoniła i zaświadczyła, że on mówi prawdę. Nie wiem i nigdy się nie dowiem, jaka jest prawda
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego