oraz odznaczenia, zabraniając im jednocześnie na przyszłość organizowania się w jakiekolwiek formacje wojskowe. Chwała naszej Armii! Łapa skończył czytać. Zwinął arkusz i schował go do torby. Potem zasalutował, przykładając dwa palce do prawdziwej, wojskowego kroju furażerki, i krzyknął:<br>- Czołem, żołnierze!<br>- Czołem, panie marszałku! Łapa poczerwieniał.<br>- Wróć! Coście wrzasnęli? Żołnierze byli skonsternowani.<br>- No, czołem, panie marszałku - bąknął Kajaki.<br>- To może ja czytałem ten rozkaz do much, co? Może mam go podrzeć i rzucić wronom na gniazdo? A może w ogóle nie było rozkazu?<br>- Nogi już bolą - rzekł kwaśno Bocian.<br>- Milczeć! Kaziuk, jak należy zawołać?<br>- Czołem, panie główny marszałku!<br>- Otóż to. Łapa odstąpił