Radlińskim od rutynowych działań. Przeprowadzaliśmy dokładny wywiad wśród turystów przebywających w schronisku, którzy dobrze znali zaginioną.<br>Okazało się, że Ewa R. była widziana ok. godz. 15.00 z tyłu schroniska obok zabudowań gospodarczych, miała ze sobą biegówki.<br>Według naszego rozeznania, mogła pojechać na nartach w kierunku Starych Wierchów, mogła też skręcić w prawo, wyjeżdżając z lasu na Halę Turbacz, a stamtąd żółtym szlakiem w kierunku przełęczy Borek.<br>Wypytywaliśmy szczegółowo grupę narciarzy, którzy ok. godziny 17.00 byli na nartach na szczycie Kiczory, czy nie widzieli zaginionej turystki lub śladów biegówek - odpowiedzieli, że nie spotkali nikogo na trasie. Byli pierwszą grupą, która w dziewiczym