Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 10 (18)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
nie może wierzyć własnym uszom, kiedy kolejny facet obejmując ją ramieniem pokazuje palcem Polarną i mówi coś o dyszlu. - Jest aż tak źle? - pyta załamana. - Tak, Kasiu, jest aż tak źle.
Jest nawet gorzej, bo oni kompletnie nie zdają sobie sprawy, że są tak mało oryginalni. I zupełnie nie mają skrupułów opowiadając te same bajeczki kolejnej dziewczynie. Oni naprawdę myślą, że my nigdy tego nie słyszałyśmy!
Ostatnio, jak doniosły mi zgodnie redakcyjne koleżanki, pojawił się nowy, jakże oryginalny sposób. Rwanie na podróże. Polega to mniej więcej na tym, że po kilku głębszych spojrzeniach, gadkach o niczym, pomiędzy trzecim i czwartym piwem
nie może wierzyć własnym uszom, kiedy kolejny facet obejmując ją ramieniem pokazuje palcem Polarną i mówi coś o dyszlu. &lt;q&gt;- Jest aż tak źle?&lt;/&gt; - pyta załamana. - Tak, Kasiu, jest aż tak źle.<br>Jest nawet gorzej, bo oni kompletnie nie zdają sobie sprawy, że są tak mało oryginalni. I zupełnie nie mają skrupułów opowiadając te same bajeczki kolejnej dziewczynie. Oni naprawdę myślą, że my nigdy tego nie słyszałyśmy!<br>Ostatnio, jak doniosły mi zgodnie redakcyjne koleżanki, pojawił się nowy, jakże oryginalny sposób. Rwanie na podróże. Polega to mniej więcej na tym, że po kilku głębszych spojrzeniach, gadkach o niczym, pomiędzy trzecim i czwartym piwem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego