Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 08.00
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
i krótką szyję. Jedyny sens prezentowania swojej nagości widziałbym więc charytatywnie: paru zakompleksionych panów zobaczyłoby, że są jeszcze brzydsi od nich i odetchnęłoby z ulgą. Jak zareagowałby rektorat Sorbony (ktoś usłużny na pewno egzemplarz by dostarczył), nie jestem w stanie przewidzieć. Zabawne byłoby sprawdzić. W kwestii moralności nie miałbym większych skrupułów. Wystarczy spojrzeć w kościołach na ilość gołych Jezusków czy też amorków-aniołków. W jednym kościele świętej Anny w Krakowie jest więcej nagości niż dywizja Stommów mogłaby nastarczyć. Oczywiście - są te cherubinki wysoce bezseksualne. Redakcja gwarantuje jednak, że drugorzędne cechy płciowe nie byłyby fotografowane. Merytorycznie nie różniłbym się więc od serafinów
i krótką szyję. Jedyny sens prezentowania swojej nagości widziałbym więc charytatywnie: paru zakompleksionych panów zobaczyłoby, że są jeszcze brzydsi od nich i odetchnęłoby z ulgą. Jak zareagowałby rektorat Sorbony (ktoś usłużny na pewno egzemplarz by dostarczył), nie jestem w stanie przewidzieć. Zabawne byłoby sprawdzić. W kwestii moralności nie miałbym większych skrupułów. Wystarczy spojrzeć w kościołach na ilość gołych Jezusków czy też amorków-aniołków. W jednym kościele świętej Anny w Krakowie jest więcej nagości niż dywizja Stommów mogłaby nastarczyć. Oczywiście - są te cherubinki wysoce bezseksualne. Redakcja gwarantuje jednak, że drugorzędne cechy płciowe nie byłyby fotografowane. Merytorycznie nie różniłbym się więc od serafinów
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego