Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
ciało łupnęło o ziemię. Krew Jednookiego połączyła się z Rodzicielką.
Przeraźliwy wrzask i tumult podniósł się w szeregach buntowników. Oto ich wódz stający przeciw innemu wodzowi został podstępnie zabity! Pomsty! Pomsty! Runęli na gwardzistów niczym woda z rozbitej tamy. Pierwszym impetem odepchnęli ich do tyłu, tak że Kog ledwie zdołał skryć się wśród swoich. Rąbali i siekli, szarpali gołymi rękoma, ranni chwytali nogi wrogów, zębami wpijali się w ich nogawice. Szerszenie zaczęli się cofać, przerażeni tą siłą i bezwzględnością.
Lecz wśród powstańców zabrakło Garłaja. Ręce zwykłego człowieka nie potrafiły ciągle pracować ponad swoje siły. Zmęczenie już pełzło po ciałach, rozpalając stawy
ciało łupnęło o ziemię. Krew Jednookiego połączyła się z Rodzicielką.<br>Przeraźliwy wrzask i tumult podniósł się w szeregach buntowników. Oto ich wódz stający przeciw innemu wodzowi został podstępnie zabity! Pomsty! Pomsty! Runęli na gwardzistów niczym woda z rozbitej tamy. Pierwszym impetem odepchnęli ich do tyłu, tak że Kog ledwie zdołał skryć się wśród swoich. Rąbali i siekli, szarpali gołymi rękoma, ranni chwytali nogi wrogów, zębami wpijali się w ich nogawice. Szerszenie zaczęli się cofać, przerażeni tą siłą i bezwzględnością.<br>Lecz wśród powstańców zabrakło Garłaja. Ręce zwykłego człowieka nie potrafiły ciągle pracować ponad swoje siły. Zmęczenie już pełzło po ciałach, rozpalając stawy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego