Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
się, ale Szarlej i Horn chwycili go natychmiast. Widząc, że dwóch może być mało, Halada pospieszył im z pomocą.
- Milcz - syczał Szarlej. - Na Boga, milcz, Samsonie...
Samson odwrócił głowę i spojrzał mu w oczy.
Proboszcza Megerleina obłożono czterema snopkami słomy. Po namyśle dołożono jeszcze dwa, tak że głowa duchownego całkiem skryła się w kłosach. Całość dokładnie i mocno obwiązano łańcuchem. I z kilku stron podpalono. Reynevan poczuł, że robi mu się niedobrze. Odwrócił się.
Słyszał dziki, nieludzki ryk, ale nie widział, jak ognista kukła biegnie, zataczając się, po płytkim śniegu przez szpaler husytów, odpychających ją oszczepami i halabardami. Jak pada wreszcie
się, ale Szarlej i Horn chwycili go natychmiast. Widząc, że dwóch może być mało, Halada pospieszył im z pomocą.<br>- Milcz - syczał Szarlej. - Na Boga, milcz, Samsonie...<br>Samson odwrócił głowę i spojrzał mu w oczy. <br>Proboszcza Megerleina obłożono czterema snopkami słomy. Po namyśle dołożono jeszcze dwa, tak że głowa duchownego całkiem skryła się w kłosach. Całość dokładnie i mocno obwiązano łańcuchem. I z kilku stron podpalono. Reynevan poczuł, że robi mu się niedobrze. Odwrócił się.<br>Słyszał dziki, nieludzki ryk, ale nie widział, jak ognista kukła biegnie, zataczając się, po płytkim śniegu przez szpaler husytów, odpychających ją oszczepami i halabardami. Jak pada wreszcie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego