nim odszedł, śledził zajście pilnie i spod przymrużonych powiek. <br>Rozbrzmiały fanfary, wzniósł gromką owację tłum, herold wykrzyczał swoje laissez les aller i aux honneurs. Zaczynał się buhurt.<br><gap reason="sampling"><br><br><br>Na Ściborowej Porębie nie było nikogo, ni żywego ducha. Było to widoczne wyraźnie i z daleka. Raubritterzy od razu zrezygnowali więc z planowanego skrytego podejścia, wpadli na polanę z marszu, galopem, z łomotem, tupotem i wrzaskiem. Który spłoszył jedynie gawrony, ucztujące obok obłożonego kamieniami paleniska. <br>Oddział rozjechał się, myszkując wśród szałasów. Buko von Krossig obrócił się w siodle i wpił w Reynevana groźny wzrok. <br>- Ostaw - uprzedził Notker von Weyrach. - On nie kłamał. Widać, że