Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
ze swego Mako i swego magyarul, którym bardzo mi imponowała. Bo myśmy w domu zawsze mówili csak magyarul, nawet w Bratysławie. Recytowałam w szkole patriotyczne węgierskie wiersze, pisałam długie wypracowania.

Hajim i ja jeździliśmy rowerami na wieś po kury i gęsi, które zawoziliśmy do rzezaka. Wieczorem Cyganki je u nas skubały, a mama i babcia patroszyły je i krajały. Następnego dnia Hajim i ja wieźliśmy je rowerami do Galanty. W całości, w połówkach i ćwiartkach, z podrobami lub bez. Na zamówienie woziliśmy także kilogramowe gęsie wątroby. Babcia zawsze wiedziała, która gęś ma taką wątrobę. Hajim przekazywał mamie wszystkie pieniądze, na siebie
ze swego Mako i swego magyarul, którym bardzo mi imponowała. Bo myśmy w domu zawsze mówili csak magyarul, nawet w Bratysławie. Recytowałam w szkole patriotyczne węgierskie wiersze, pisałam długie wypracowania.<br><br>Hajim i ja jeździliśmy rowerami na wieś po kury i gęsi, które zawoziliśmy do rzezaka. Wieczorem Cyganki je u nas skubały, a mama i babcia patroszyły je i krajały. Następnego dnia Hajim i ja wieźliśmy je rowerami do Galanty. W całości, w połówkach i ćwiartkach, z podrobami lub bez. Na zamówienie woziliśmy także kilogramowe gęsie wątroby. Babcia zawsze wiedziała, która gęś ma taką wątrobę. Hajim przekazywał mamie wszystkie pieniądze, na siebie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego