Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
ją całą rezerwę sił. Po drugie - właśnie straciła wiarę w sens tego, co robi. Nie uciekła przed Moniką, więc tym bardziej przed samochodem. No i, na koniec, nie mogła pogodzić mówienia ze sprintem.
- On... ten facet miał... miał rakietę. Pocisk! Do strzelania!
Dopiero teraz zdała sobie sprawę, jaki z niej słabeusz. Monika bez widocznego wysiłku wykonała piruet w biegu i przez chwilę sunęła obok tyłem.
- Co?
Przebiegły może sto metrów. To nic nie znaczyło. Facet mógł się pogubić, zawahać, upuścić kluczyki.
- To jakiś kawał? - Monika znów biegła przodem, choć raz i drugi obróciła się bez odrobiny dbałości o dyskrecję. Inna sprawa
ją całą rezerwę sił. Po drugie - właśnie straciła wiarę w sens tego, co robi. Nie uciekła przed Moniką, więc tym bardziej przed samochodem. No i, na koniec, nie mogła pogodzić mówienia ze sprintem.<br>- On... ten facet miał... miał rakietę. Pocisk! Do strzelania!<br>Dopiero teraz zdała sobie sprawę, jaki z niej słabeusz. Monika bez widocznego wysiłku wykonała piruet w biegu i przez chwilę sunęła obok tyłem.<br>- Co?<br>Przebiegły może sto metrów. To nic nie znaczyło. Facet mógł się pogubić, zawahać, upuścić kluczyki.<br>- To jakiś kawał? - Monika znów biegła przodem, choć raz i drugi obróciła się bez odrobiny dbałości o dyskrecję. Inna sprawa
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego