Typ tekstu: Książka
Autor: Ostrowicka Beata
Tytuł: Kraina kolorów - księga intryg
Rok: 1999
łapek i ręce zamiast niebieskich skrzydeł. Zrobiłam ze dwa fikołki, a potem jeszcze kilka. I gdy przez chwilkę leciałam głową w dół, ujrzałam coś, co zmroziło moje serca. Obok różowej muszli leżał malutki szmaragdowy smoczek, a nad nim stała, załamując ręce, blada Hiacynta.

- Jakoś dziwnie się czuję - głos smoczka był słabiutki i raczej przypominał brzęczenie muchy niż cokolwiek innego.
Leżał na dłoni Hiacynty. Był ze dwa razy mniejszy ode mnie. Tkwiłam na ramieniu Hiacynty z szeroko otwartym ze zdumienia dziobem.
- Słabo ci? - spytała rzeczowym tonem Hiacynta i pogładziła Smocurka wskazującym palcem po głowie.
- Chyba tak - odparł i przymknął powieki.
Hiacynta ze
łapek i ręce zamiast niebieskich skrzydeł. Zrobiłam ze dwa fikołki, a potem jeszcze kilka. I gdy przez chwilkę leciałam głową w dół, ujrzałam coś, co zmroziło moje serca. Obok różowej muszli leżał malutki szmaragdowy smoczek, a nad nim stała, załamując ręce, blada Hiacynta.<br><br>- Jakoś dziwnie się czuję - głos smoczka był słabiutki i raczej przypominał brzęczenie muchy niż cokolwiek innego.<br>Leżał na dłoni Hiacynty. Był ze dwa razy mniejszy ode mnie. Tkwiłam na ramieniu Hiacynty z szeroko otwartym ze zdumienia dziobem.<br>- Słabo ci? - spytała rzeczowym tonem Hiacynta i pogładziła Smocurka wskazującym palcem po głowie.<br>- Chyba tak - odparł i przymknął powieki.<br>Hiacynta ze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego