Typ tekstu: Książka
Autor: Urbańczyk Andrzej
Tytuł: Dziękuję ci, Pacyfiku
Rok: 1997
go genuą numer 2. Spoglądam na prędkościomierz - bez zmiany te same 4,2, no, czasem 4,3 węzła. Zwalam grot, który zaczyna się pruć w dwu miejscach, zastępując go drugim, nad którym siedziałem ostatnie trzy dni. Źle ciągnie. Mamy bagsztag i grot zasłania genuę, jacht kaczkuje silnie, mimo że wiatr słabiutki. Grot precz.
Oglądam niesiony dotąd żagiel - puścił na tylnym, tzw. wolnym liku. Jest to najbardziej wystawione na uszkodzenie miejsce żagla. Nic dziwnego, że producenci robią je najmarniej. Dranie i węże!
Mycie zębów. Co za radość! Przy takiej żegludze jest to istotnie mycie, a nie próby ratowania uzębienia przed wybiciem szczoteczką
go genuą numer 2. Spoglądam na prędkościomierz - bez zmiany te same 4,2, no, czasem 4,3 węzła. Zwalam grot, który zaczyna się pruć w dwu miejscach, zastępując go drugim, nad którym siedziałem ostatnie trzy dni. Źle ciągnie. Mamy bagsztag i grot zasłania genuę, jacht kaczkuje silnie, mimo że wiatr słabiutki. Grot precz.<br> Oglądam niesiony dotąd żagiel - puścił na tylnym, tzw. wolnym liku. Jest to najbardziej wystawione na uszkodzenie miejsce żagla. Nic dziwnego, że producenci robią je najmarniej. Dranie i węże!<br> Mycie zębów. Co za radość! Przy takiej żegludze jest to istotnie mycie, a nie próby ratowania uzębienia przed wybiciem szczoteczką
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego