Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
jego plotek. Żonę traktował wyniośle i grzecznie.
Dziadzia kończył właśnie opowiadać jakiś epizod ze swej podróży, gdy nagle dama przerwała mu:
- Czy tę bródkę nosi pan dla celów donżuańskich?
Uprzejmy i delikatny Dziadzia odpowiedział:
- Nie, pani, nie mam w tym żadnych celów. Jest to moja drobna i zdaje się nieszkodliwa słabostka.
- No, bo myślałam.
Lucjan zatuszował:
- Co tu wiele gadać, my chcemy iść na wódkę. Może się razem wybierzemy?
Bove zwrócił się do żony:
- Lunia, co ty na to?
- Można iść, tylko żeby nie było żadnej rozpusty z naszej strony, a wyzysku ze strony knajpiarzy.
- Zatem płaćmy za kawę i idziemy
jego plotek. Żonę traktował wyniośle i grzecznie.<br>Dziadzia kończył właśnie opowiadać jakiś epizod ze swej podróży, gdy nagle dama przerwała mu:<br>- Czy tę bródkę nosi pan dla celów donżuańskich?<br>Uprzejmy i delikatny Dziadzia odpowiedział:<br>- Nie, pani, nie mam w tym żadnych celów. Jest to moja drobna i zdaje się nieszkodliwa słabostka.<br>- No, bo myślałam.<br>Lucjan zatuszował:<br>- Co tu wiele gadać, my chcemy iść na wódkę. Może się razem wybierzemy?<br>Bove zwrócił się do żony:<br>- Lunia, co ty na to?<br>- Można iść, tylko żeby nie było żadnej rozpusty z naszej strony, a wyzysku ze strony knajpiarzy.<br>- Zatem płaćmy za kawę i idziemy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego