przez Czubę Gorczykową, Suchy Wierch Kondracki, Kopę Kondracką i Przełęcz Kondracką.<br>To nie był rozsądny pomysł.<br>Akcją poszukiwawczą kieruje Roman Kubin. Ratownicy mimo nocnej pory łapią ślad. Zapewne tędy szedł poszukiwany: od Czuby Goryczkowej ślad pojedynczy, prowadzący ściśle granią. Omijając głęboki i niebezpieczny śnieg nad Doliną Cichą.<br>Ten, który zostawił ślad, znalazł się w swoistej pułapce swego postanowienia: Idę do przodu, byle bliżej Giewontu. Powinien był się wycofać. Skoro nie zrobił tego, to zachowywał się rozsądnie, omijając strome stoki, podminowane lawinami. Ale w górach za wszystko trzeba płacić. Idąc ściśle granią, turysta nie był narażony na porwanie przez lawinę, ale tracił