Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
i pomyślałem: "Poczekaj, kochana ciotuniu. Jeszcze się porachujemy za te zniewagi"
Rozdział czwarty
Postrach wrocławskiej gastronomii ˇ chwila triumfu ˇ kto chce rozwiązać zagadkę tajemniczej szachownicy? ' Wyprawa do młyna topielec ˇ spotkanie w jałowcach
Kompromitacja
Obiad był dla mnie torturą. Siedziałem naprzeciw ślicznej dziewczyny i wciąż nie mogłem uwierzyć, że okazałem się takim ślamazarą. A przecież kiedyś, jako szesnastoletni chłopiec, uczyłem się dżudo i miałem w tej sztuce nawet pewne sukcesy. Tylko że od dawna nie trenowałem i zapomniałem wielu chwytów.
Ciotka Zenobia nawet nie raczyła mnie zauważać. Podczas obiadu rozmawiała wyłącznie z Kasią i małym, łysawym, niechlujnie wyglądającym panem w wieku lat pięćdziesięciu
i pomyślałem: "Poczekaj, kochana ciotuniu. Jeszcze się porachujemy za te zniewagi"<br>&lt;tit&gt;Rozdział czwarty&lt;/&gt;<br>&lt;intro&gt;Postrach wrocławskiej gastronomii ˇ chwila triumfu ˇ kto chce rozwiązać zagadkę tajemniczej szachownicy? ' Wyprawa do młyna topielec ˇ spotkanie w jałowcach&lt;/&gt;<br>Kompromitacja<br>Obiad był dla mnie torturą. Siedziałem naprzeciw ślicznej dziewczyny i wciąż nie mogłem uwierzyć, że okazałem się takim ślamazarą. A przecież kiedyś, jako szesnastoletni chłopiec, uczyłem się dżudo i miałem w tej sztuce nawet pewne sukcesy. Tylko że od dawna nie trenowałem i zapomniałem wielu chwytów.<br>Ciotka Zenobia nawet nie raczyła mnie zauważać. Podczas obiadu rozmawiała wyłącznie z Kasią i małym, łysawym, niechlujnie wyglądającym panem w wieku lat pięćdziesięciu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego