Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
Nie tylko że się nie spóźni, ale nawet nie zauważą,
jak zwykle, że go nie było. Stanie obok Palucha i Łysego,
zagada ich, uwierzą prędzej niż on sam, że stał
tak cały czas. Opowiedzą sobie przebieg meczu raz i drugi,
z dokładnością do każdego liczącego się
zagrania ataku. Nie darują ślamazarnej obronie. Adama wezmą
na świadka.
- Adam niech poświadczy! - powie Paluch do Łysego.
- No! - przytaknie Łysy. - Sam widziałeś,
nie?
I szafa gra.
Zdążył. Było prawie tak, jak myślał, gnając
przez miasto na skróty. Pod górę, przez plac koło
poczty; kino, skręcił w Rękaw - małą uliczkę
między ogródkami i parterowymi starymi domkami
Nie tylko że się nie spóźni, ale nawet nie zauważą, <br>jak zwykle, że go nie było. Stanie obok Palucha i Łysego, <br>zagada ich, uwierzą prędzej niż on sam, że stał <br>tak cały czas. Opowiedzą sobie przebieg meczu raz i drugi, <br>z dokładnością do każdego liczącego się <br>zagrania ataku. Nie darują ślamazarnej obronie. Adama wezmą <br>na świadka.<br>- Adam niech poświadczy! - powie Paluch do Łysego.<br>- No! - przytaknie Łysy. - Sam widziałeś, <br>nie?<br>I szafa gra.<br>Zdążył. Było prawie tak, jak myślał, gnając <br>przez miasto na skróty. Pod górę, przez plac koło <br>poczty; kino, skręcił w Rękaw - małą uliczkę <br>między ogródkami i parterowymi starymi domkami
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego