na przełomie lat 30. i 40., gdy obaj chodzili do chrześcijańskiej szkoły średniej przy zborze ewangelicko-reformowanym (kalwińskim), do którego należała wówczas większość michigańskich rodzin wywodzących się z Holandii. Godnym odnotowania faktem z tamtego okresu ich życia nie było jednak żadne osiągnięcie w nauce ani sporcie - obowiązkowo odnotowywane w biografiach sławnych Amerykanów, którzy zagrali choćby jeden mecz w szkolnej drużynie koszykówki - ale pierwszy wspólny biznes, dowodzący, że obaj od małego mieli głowy do partnerskich interesów. Ich pierwsza spółka polegała na tym, że Jay miał pożyczony od ojca samochód, którym podwoził Richa do szkoły, a ten mu zwracał za benzynę ćwierć dolara