Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
cztery pryszczyki na piersi.
- Wyciskał? - spytała głosem, który, jak mi się wydawało, miał oznaczać zakłopotanie.
- Tak.
Jesteś już zupełnie trzeźwy. Resztki zaspania znikły. Ból głowy stał się mniej natarczywy. Uważasz, że jeżeli masz dalej leżeć z tą kobietą, powinieneś zmienić taktykę. Przesuwasz dłonią po jej twarzy. Tak wyobrażasz sobie gest ślepców. Jesteś wzruszony. Wiesz, że mógłbyś w tej chwili znaleźć się w jakiejś heroicznej sytuacji, nie określasz jej dokładnie, ale tak na pewno powinno być.
- Nie przejmuj się moimi kabotyńskimi pomysłami- powiedziałem spuszczając powieki.
- Ależ ja wcale nie...
- Muszę tak robić. To jest obrona.
- Rozumiem - powiedziała i mimiką twarzy, barwą głosu
cztery pryszczyki na piersi.<br>- Wyciskał? - spytała głosem, który, jak mi się wydawało, miał oznaczać zakłopotanie.<br>- Tak.<br>Jesteś już zupełnie trzeźwy. Resztki zaspania znikły. Ból głowy stał się mniej natarczywy. Uważasz, że jeżeli masz dalej leżeć z tą kobietą, powinieneś zmienić taktykę. Przesuwasz dłonią po jej twarzy. Tak wyobrażasz sobie gest ślepców. Jesteś wzruszony. Wiesz, że mógłbyś w tej chwili znaleźć się w jakiejś heroicznej sytuacji, nie określasz jej dokładnie, ale tak na pewno powinno być.<br>- Nie przejmuj się moimi kabotyńskimi pomysłami- powiedziałem spuszczając powieki.<br>- Ależ ja wcale nie...<br>- Muszę tak robić. To jest obrona.<br>- Rozumiem - powiedziała i mimiką twarzy, barwą głosu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego