Typ tekstu: Książka
Autor: Miłosz Czesław
Tytuł: Dolina Issy
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1955
się za daleko, tylko kończy się tu, gdzie podmurowana ściana z zaciekami wilgoci. Albo ślimaki. Przez mokre dróżki po deszczu przeprawiały się z jednego trawnika na drugi, wlokąc za sobą ślad ze srebra. Wzięte w rękę, wciągały się w skorupkę, ale zaraz wysuwały się znowu jeżeli do nich przemówić: "Ślimak, ślimak, wystaw rogi, dam trzy grosze na pierogi"! Wszystko to, jeżeli sprawiało dorosłym przyjemność, to jak mogły stwierdzić Siły, trochę wstydliwą, na przykład zamyślać się nad białą obrączką na skorupie ślimaka to nie dla nich. Rzeka dla Tomasza była olbrzymia. Niosły się nad nią zawsze echa; kijanki stukały tak - tak - tak
się za daleko, tylko kończy się tu, gdzie podmurowana ściana z zaciekami wilgoci. Albo ślimaki. Przez mokre dróżki po deszczu przeprawiały się z jednego trawnika na drugi, wlokąc za sobą ślad ze srebra. Wzięte w rękę, wciągały się w skorupkę, ale zaraz wysuwały się znowu jeżeli do nich przemówić: "Ślimak, ślimak, wystaw rogi, dam trzy grosze na pierogi"! Wszystko to, jeżeli sprawiało dorosłym przyjemność, to jak mogły stwierdzić Siły, trochę wstydliwą, na przykład zamyślać się nad białą obrączką na skorupie ślimaka to nie dla nich. Rzeka dla Tomasza była olbrzymia. Niosły się nad nią zawsze echa; kijanki stukały tak - tak - tak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego