Typ tekstu: Książka
Autor: Radosław Kobierski
Tytuł: Harar
Rok: 2005
pokoju, z domu, obrzydzenie do jedzenia, a nawet mycia.
Siedzę na krześle dziadka przy wejściu do szklarni. Półmrok. Świeci tylko żarówka nad blaszaną szafą na narzędzia i ubrania robocze. Otwierają się boczne drzwi, skrzypią jak splecione konary drzewa i coś małego, niemowlęcego raczkuje w moją stronę. Jest całkiem nagie, pokryte śliską substancją, chyba śluzem, wlecze za sobą jakiś sznurek, który po chwili okazuje się nieodciętą pępowiną. Kiedy jest całkiem blisko mnie, podnosi głowę, widzę wyraźnie twarz starca, suchą, zetlałą skórę, zwisające policzki i bezzębne usta wykrzywione w ironicznym grymasie.
Zrywam się z łóżka, zapalam światło i patrzę nieprzytomnym wzrokiem na zegarek
pokoju, z domu, obrzydzenie do jedzenia, a nawet mycia. <br>Siedzę na krześle dziadka przy wejściu do szklarni. Półmrok. Świeci tylko żarówka nad blaszaną szafą na narzędzia i ubrania robocze. Otwierają się boczne drzwi, skrzypią jak splecione konary drzewa i coś małego, niemowlęcego raczkuje w moją stronę. Jest całkiem nagie, pokryte śliską substancją, chyba śluzem, wlecze za sobą jakiś sznurek, który po chwili okazuje się nieodciętą pępowiną. Kiedy jest całkiem blisko mnie, podnosi głowę, widzę wyraźnie twarz starca, suchą, zetlałą skórę, zwisające policzki i bezzębne usta wykrzywione w ironicznym grymasie. <br>Zrywam się z łóżka, zapalam światło i patrzę nieprzytomnym wzrokiem na zegarek
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego