Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
nagle zniechęcony
- nie mam jeszcze czterdziestu lat i jestem stary. Pomyśl, że już wróciłem. Jak słoń do swojej doliny. Wyprostowała się, patrzyła na mnie ze strachem i zdumieniem.
- Nawet niczego nie żałuję, bo to wszystko jedno. Ty wiesz przecież, że się kiedyś w tobie strasznie kochałem. Milczała łowiąc w koszyku śliskie wrzecionka.
- Tak mocno, że aż mi w uszach dzwoniło.
- Nie wiem. Albo raczej wiem. Nie skłamię ci. Czekałam wtedy na życie, wiele się spodziewałam.
- Teraz także wróciłaś? Uniosła brwi w szczerym zdziwieniu.
- Przecież nigdzie nie wyjeżdżałam. Jestem stale tu. Czas przebiega obok, a ja ciągle w tym samym miejscu. W
nagle zniechęcony <br>- nie mam jeszcze czterdziestu lat i jestem stary. Pomyśl, że już wróciłem. Jak słoń do swojej doliny. Wyprostowała się, patrzyła na mnie ze strachem i zdumieniem.<br>- Nawet niczego nie żałuję, bo to wszystko jedno. Ty wiesz przecież, że się kiedyś w tobie strasznie kochałem. Milczała łowiąc w koszyku śliskie wrzecionka.<br>- Tak mocno, że aż mi w uszach dzwoniło.<br>- Nie wiem. Albo raczej wiem. Nie skłamię ci. Czekałam wtedy na życie, wiele się spodziewałam.<br>- Teraz także wróciłaś? Uniosła brwi w szczerym zdziwieniu.<br>- Przecież nigdzie nie wyjeżdżałam. Jestem stale tu. Czas przebiega obok, a ja ciągle w tym samym miejscu. W
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego