Z męką obraca twarz, równocześnie od czoła miga latarka. Pochyla się nisko, biorąc go prawie na plecy.<br>- Prędzej, bo się zgubimy... - pogania szept tamtej sanitariuszki. Uwolniona od ciężaru, nie może wyminąć Niteczki, która powoli, czując, że zaraz pękną jej mięśnie schylonego od wielu godzin karku, rusza naprzód, szorując włosami po śliskim sklepieniu kanału.<br>- Aaa - jęczy jej nad uchem Kolumb.<br>- Niżej - upomina Niteczka i pochyla twarz tuż ponad stęchłą powierzchnię cuchnącej bryi.<br>"Kolumb! Kolumb!" - myśli rozpaczliwie, jakby prosiła go, by nie był takim ciężarem. Jej usta szepczące to imię dotykają nieomal płynących ściekowych gówien. Nieprzytomnym szeptem czy już tylko rzężeniem rozpaczliwie chwytanego