Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
myślami i namiętnościami, których my nawet pojąć nie jesteśmy zdolni? Ogarniają one swymi Płomieniami młodych, z naszej winy, bośmy im sobą sprawili zawód. Ogarniają swoim płomieniem przeciw nam, starym, i z goryczą uderzmy się w piersi, ogarniają aż nadto sprawiedliwie. Ale bijąc w nas, biją zarazem w najświętsze ideały. W słodycz na ziemi i miłość wzajemną między ludźmi, w dobrą nowinę zwiastowaną nam przed dwoma tysiącami lat, której my, starzy, ostatnimi lary nie obroniliśmy, bośmy jej bronili egoistycznie, tchórzliwie.
W pierwszej chwili, zwłaszcza na wyraz troski kardynał, bym nie wracał do kraju z pustymi rękami, uniosłem się lekko z taboretu. Sądziłem
myślami i namiętnościami, &lt;page nr=164&gt; których my nawet pojąć nie jesteśmy zdolni? Ogarniają one swymi Płomieniami młodych, z naszej winy, bośmy im sobą sprawili zawód. Ogarniają swoim płomieniem przeciw nam, starym, i z goryczą uderzmy się w piersi, ogarniają aż nadto sprawiedliwie. Ale bijąc w nas, biją zarazem w najświętsze ideały. W słodycz na ziemi i miłość wzajemną między ludźmi, w dobrą nowinę zwiastowaną nam przed dwoma tysiącami lat, której my, starzy, ostatnimi lary nie obroniliśmy, bośmy jej bronili egoistycznie, tchórzliwie.<br>W pierwszej chwili, zwłaszcza na wyraz troski kardynał, bym nie wracał do kraju z pustymi rękami, uniosłem się lekko z taboretu. Sądziłem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego