Typ tekstu: Książka
Autor: Borchardt Karol Olgierd
Tytuł: Szaman Morski
Rok: 1985
asystenta do mnie.
-Tak jest, przysłać asystenta natychmiast, panie kapitanie. Panie Jasiu, niech pan idzie do kapitana. Natychmiast!
Nogi lekko ugięły się Jasiowi na samą myśl o rozmowie z kapitanem, którego tylko niekiedy mógł zrozumieć, a pytania były więcej niż nie wskazane, bo rozjątrzały kapitana tak silnie, że nawet nieliczne słowa zamieniały się w nosowy bełkot, gdy kapitan mówił w afekcie.
- Tak jest, panie kapitanie! - zameldował się Jasio u kapitana Eustazego, nie wiedząc, co go czeka.
- Niech pan to zaniesie do radiostacji! - i kapitan wręczył Jasiowi telegram.
Wiedziony złym przeczuciem, asystent po drodze odczytał treść telegramu i na odmawiających mu posłuszeństwa
asystenta do mnie.<br> -Tak jest, przysłać asystenta natychmiast, panie kapitanie. Panie Jasiu, niech pan idzie do kapitana. Natychmiast!<br> Nogi lekko ugięły się Jasiowi na samą myśl o rozmowie z kapitanem, którego tylko niekiedy mógł zrozumieć, a pytania były więcej niż nie wskazane, bo rozjątrzały kapitana tak silnie, że nawet nieliczne słowa zamieniały się w nosowy bełkot, gdy kapitan mówił w afekcie.<br> - Tak jest, panie kapitanie! - zameldował się Jasio u kapitana Eustazego, nie wiedząc, co go czeka.<br> - Niech pan to zaniesie do radiostacji! - i kapitan wręczył Jasiowi telegram.<br> Wiedziony złym przeczuciem, asystent po drodze odczytał treść telegramu i na odmawiających mu posłuszeństwa
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego