powiedział Zenuś, odejmując od oczu zeszyt.<br>- Zaraz mu przejdzie. Zapal tymczasem "Junaka".<br>- Przecież ci mówiłem o moim postanowieniu niepodlegania nałogom.<br>- Patrz, ja pierwszy zaciągnę się z całej siły, a teraz ty.<br>- Nie, przepraszam was bardzo, jednak to koliduje z moimi zasadami.<br>- Zenusiu kochany, no jeden jedyniutenieczki raz, a potem będziemy słuchać do wieczora.<br>- Naprawdę?<br>- Jak Boga kocham.<br>- To opowiem wam jeszcze, kim chcę zostać, gdy dorosnę.<br>- Klawo, ale pociągnij choć jeden razik, bo szkoda papierosa, widzisz, ile już popiołu... I prawie siłą wetknął "Junaka" w usta Zenusia. Kajaki, raptownie uleczony, znieruchomiał obserwując eksperyment Krywki.<br>- No, Zenuś, teraz do siebie, pociągnij mocno