Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 11.06
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
w "Punchu" raczej by nie rozbawił. Taki kraj, taka faza demokratycznych przemian. Nad notatkami wywiadowców pochylają się mózgowcy szarzy jak jedna szara komórka telepiąca się w ich łepetynach. Szefowie służb specjalnych (a więc tajnych) promenują korytarzami sejmowymi pod okiem kamer i fotoreporterów, chociaż w niektórych państwach obowiązuje ochrona wizerunku szefów służb. Ba, nawet nazwisko Głównego Koordynatora nigdy nie pada. Ma to dość oczywisty sens - względy bezpieczeństwa, strefa prywatności, możliwość późniejszej pracy po zakończeniu tego, co u nas z nadwyżką określa się mianem misji. W III RP wygląda to inaczej. A co w tym dziwnego, jeżeli bodajże już w dwóch miastach ich
w "Punchu" raczej by nie rozbawił. Taki kraj, taka faza demokratycznych przemian. Nad notatkami wywiadowców pochylają się mózgowcy szarzy jak jedna szara komórka telepiąca się w ich łepetynach. Szefowie służb specjalnych (a więc tajnych) promenują korytarzami sejmowymi pod okiem kamer i fotoreporterów, chociaż w niektórych państwach obowiązuje ochrona wizerunku szefów służb. Ba, nawet nazwisko Głównego Koordynatora nigdy nie pada. Ma to dość oczywisty sens - względy bezpieczeństwa, strefa prywatności, możliwość późniejszej pracy po zakończeniu tego, co u nas z nadwyżką określa się mianem misji. W III RP wygląda to inaczej. A co w tym dziwnego, jeżeli bodajże już w dwóch miastach ich
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego