Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
ale kobiet akurat nie ma w domu. Jedyna szansa, żeby spokojnie przejrzeć wiadomości. Ostatnio nie udaje mi się to zbyt często, bo ktoś ciągle szuka czegoś "bardzo pilnego". Robię sobie kawę i zaczynam. W kraju jak zwykle nie najlepsze nowiny, zobaczmy, co nowego w motoryzacji. Zestaw ulubionych stron i nagle słychać (kiedy one się zjawiły?): "Tato, długo jeszcze?
Bo muszę czegoś poszukać". A nie mówiłem. Było zbyt pięknie, żeby mogło trwać.

Środa
Jedna pisze referat, później druga na gadu. Pytanie: "Co w szkole?" odbija się ciszą przerywaną stukiem w klawiaturę. A żona mówi, że nie można zamykać się w wirtualnym świecie
ale kobiet akurat nie ma w domu. Jedyna szansa, żeby spokojnie przejrzeć wiadomości. Ostatnio nie udaje mi się to zbyt często, bo ktoś ciągle szuka czegoś "bardzo pilnego". Robię sobie kawę i zaczynam. W kraju jak zwykle nie najlepsze nowiny, zobaczmy, co nowego w motoryzacji. Zestaw ulubionych stron i nagle słychać (kiedy one się zjawiły?): "Tato, długo jeszcze? <br>Bo muszę czegoś poszukać". A nie mówiłem. Było zbyt pięknie, żeby mogło trwać. <br><br>Środa <br>Jedna pisze referat, później druga na gadu. Pytanie: "Co w szkole?" odbija się ciszą przerywaną stukiem w klawiaturę. A żona mówi, że nie można zamykać się w wirtualnym świecie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego