Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: W kraju niewiernych
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2000
nieśmiertelny, prawda? - Palce.
Uniósł brwi, zdziwiony.
- O co ci chodzi? No? - idziesz? nie idziesz? Chcesz się sam błąkać po Irrehaare?
- Irrehaare. Wasza ostateczna wymówka. Nic się nie dzieje naprawdę.
Ale mimo to poszedłem za nimi. Cóż innego mogłem zrobić?
Czterokrotnie jeszcze, w jednym ciągu heksagonalnym, przechodziliśmy przez Bramy.
Naga skała smagana wichrami.
Ciasne wnętrze betonowego bunkra.
Pusta ulica w pogrążonym we śnie Berlinie początku dwudziestego wieku; noc kryształowo czysta.
Ciemność.
- Moment - mruknął Santana. Po krótkim echu jego głosu poznałem, iż znaleźliśmy się w zamkniętym pomieszczeniu.
Zapłonęło światło: lampa naftowa. Santana uniósł ją ze stolika stanowiącego jedyne wyposażenie tej sali. Marmurowa podłoga
nieśmiertelny, prawda? - Palce.<br>Uniósł brwi, zdziwiony.<br>- O co ci chodzi? No? - idziesz? nie idziesz? Chcesz się sam błąkać po Irrehaare?<br>- Irrehaare. Wasza ostateczna wymówka. Nic się nie dzieje naprawdę.<br>Ale mimo to poszedłem za nimi. Cóż innego mogłem zrobić?<br>Czterokrotnie jeszcze, w jednym ciągu heksagonalnym, przechodziliśmy przez Bramy.<br>Naga skała smagana wichrami.<br>Ciasne wnętrze betonowego bunkra.<br>Pusta ulica w pogrążonym we śnie Berlinie początku dwudziestego wieku; noc kryształowo czysta.<br>Ciemność.<br>- Moment - mruknął Santana. Po krótkim echu jego głosu poznałem, iż znaleźliśmy się w zamkniętym pomieszczeniu.<br>Zapłonęło światło: lampa naftowa. Santana uniósł ją ze stolika stanowiącego jedyne wyposażenie tej sali. Marmurowa podłoga
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego