Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 4
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
stęchlizną. Nie wolno go wnosić do hotelu czy samolotu. Znając legendę smrodliwego duriana byłam przygotowana na najgorsze. Pachniał rozkładającym się mango. Zjadłam go z tubylcami na plaży. Z bezpiecznej odległości i pod wiatr obserwowali nas turyści. Wykopałam mały dołek na wypadek, gdybym dostała torsji. Durian, w środku kremowo-biały, miał smak tiramisu. Nie było w nim nic roślinnego. Sama dekadencka słodycz.

Masaż duszy
Nepal, Bali i Goa są trójkątem dawnych hippisowskich pielgrzymek w poszukiwaniu świętych miejsc. Bali jest świętą wyspą. Tutaj dzień zaczyna się od poświęcenia wodą domowników, pracowników hotelu, restauracji. Każda chatka ma swoją kapliczkę. Każda rodzina swego "świętego człowieka
stęchlizną. Nie wolno go wnosić do hotelu czy samolotu. Znając legendę smrodliwego duriana byłam przygotowana na najgorsze. Pachniał rozkładającym się mango. Zjadłam go z tubylcami na plaży. Z bezpiecznej odległości i pod wiatr obserwowali nas turyści. Wykopałam mały dołek na wypadek, gdybym dostała torsji. Durian, w środku kremowo-biały, miał smak tiramisu. Nie było w nim nic roślinnego. Sama dekadencka słodycz.<br><br>Masaż duszy<br>Nepal, Bali i Goa są trójkątem dawnych hippisowskich pielgrzymek w poszukiwaniu świętych miejsc. Bali jest świętą wyspą. Tutaj dzień zaczyna się od poświęcenia wodą domowników, pracowników hotelu, restauracji. Każda chatka ma swoją kapliczkę. Każda rodzina swego "świętego człowieka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego