aromaciarzy, a oni zajmują zachodnią część stolicy", powiedziała wczoraj Nona, i wtedy postanowiłam, że obejrzę je z bliska.<br>Wbiegłam na wąską i krętą ulicę piekarzy, na której aż wibrowało od wspaniałych zapachów. Za dwa szklane, które otrzymałam od Bizbira, kupiłam wielką, różową, plecioną bułkę w kształcie kwiatka. Pachniała wanilią i smakowała przepysznie. Z racji rozmiarów zjadłam tylko jej połowę, a resztę schowałam do kieszeni.<br>Ruszyłam dalej. Było jeszcze wcześnie i dlatego ulice świeciły pustkami. Podziwiałam kolorowe domy, mosty poprzerzucane nad ulicami, malutkie ogródki pełne kwiatów i smukłe drzewa o czerwonej korze i niebieskich, podłużnych listkach.<br>W pewnej chwili pojawił się wiatr