Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
im kasę. W namiocie rozległ się wybuch śmiechu. Balicki to był dopiero agent! Kiedyś dźwigiem pojechał na dyskotekę w Rembertowie. Wrócił następnego dnia rano i do tej pory nikt z trepów o tym nie wie. Osobowość i przygody miał takie, że wystarczyło tylko rzucić hasło "Balicki" a wszyscy dookoła się śmiali.
- A te Polki, to jakie są? - zwrócił się Grzela do Zięby. - Mówisz, że ładne?
- Zajebiście ładne! - Zięba nabrał większej swady i klepnąwszy się ręką w kolano dodał. - Szczególnie taka jedna Karolina: ładna, smukła i ma długie kasztanowe włosy.
- Kasztanowe włosy?! - Grzela omal nie poderwał się z miejsca. - Żartujesz chyba?!
- Nie
im kasę. W namiocie rozległ się wybuch śmiechu. Balicki to był dopiero agent! Kiedyś dźwigiem pojechał na dyskotekę w Rembertowie. Wrócił następnego dnia rano i do tej pory nikt z trepów o tym nie wie. Osobowość i przygody miał takie, że wystarczyło tylko rzucić hasło "Balicki" a wszyscy dookoła się śmiali. <br>- A te Polki, to jakie są? - zwrócił się Grzela do Zięby. - Mówisz, że ładne? <br>- Zajebiście ładne! - Zięba nabrał większej swady i klepnąwszy się ręką w kolano dodał. - Szczególnie taka jedna Karolina: ładna, smukła i ma długie kasztanowe włosy. <br>- Kasztanowe włosy?! - Grzela omal nie poderwał się z miejsca. - Żartujesz chyba?!<br>- Nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego