Typ tekstu: Książka
Autor: Dąbrowska Maria
Tytuł: Noce i dnie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1932
tak nieprzebrany, że nie zdaje się możliwe, by cokolwiek mogło go kiedy wyczerpać. Puściła rękę Piotrusia, chwyciła nieco śniegu i rzuciła nim w ojca. Piotruś zaczął ją natychmiast naśladować, a potem rozochocony popędził naprzód. Widząc to ośnieżeni rodzice mrugnęli na siebie i schowali się za krzakami tarniny. Piotruś dążył wciąż śmiało naprzód, ufny, że ma ich za sobą. Wtem obejrzał się, stanął. Mamusiu! - krzyknął rozdzierającym głosem i zaczął biec z powrotem, a nie uważając już na drogę potknął się nagle i upadł. Pani Barbara wyskoczyła z ukrycia i w jednej chwili była przy nim. Przysiadłszy, trzymała go w objęciach i śmiechem
tak nieprzebrany, że nie zdaje się możliwe, by cokolwiek mogło go kiedy wyczerpać. Puściła rękę Piotrusia, chwyciła nieco śniegu i rzuciła nim w ojca. Piotruś zaczął ją natychmiast naśladować, a potem rozochocony popędził naprzód. Widząc to ośnieżeni rodzice mrugnęli na siebie i schowali się za krzakami tarniny. Piotruś dążył wciąż śmiało naprzód, ufny, że ma ich za sobą. Wtem obejrzał się, stanął. Mamusiu! - krzyknął rozdzierającym głosem i zaczął biec z powrotem, a nie uważając już na drogę potknął się nagle i upadł. Pani Barbara wyskoczyła z ukrycia i w jednej chwili była przy nim. Przysiadłszy, trzymała go w objęciach i śmiechem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego