Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Przekrój
Nr: 37 (2934)
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 2001
sprzedać, wkładają do pocerowanych siatek lub worków. Przenoszą je na wyodrębnione stoiska z chwiejącymi się fotelami lub krzesłami, na których można odpocząć. W obawie przed kradzieżami zawsze ktoś przy nich czuwa.
Nowicjusze stoją z boku, nieśmiało grzebią w resztkach, przemaglowanych przez długoletnich bywalców. Nie idą do centrum, do którego podjeżdżają śmieciarki i gdzie najszybciej można znaleźć coś cennego.
- Dla większości wampirów wysypisko jest jak matka - nakarmi, ubierze, a jak ktoś nie ma gdzie spać, to i da przenocować - mówi długoletni pracownik Szadółek. - Dwa lata temu jakiś dwudziestoletni chłopak znalazł portfel z 800 dolarami.
Pani Teresa z Bielkowa na wysypisko przychodzi z
sprzedać, wkładają do pocerowanych siatek lub worków. Przenoszą je na wyodrębnione stoiska z chwiejącymi się fotelami lub krzesłami, na których można odpocząć. W obawie przed kradzieżami zawsze ktoś przy nich czuwa.<br>Nowicjusze stoją z boku, nieśmiało grzebią w resztkach, przemaglowanych przez długoletnich bywalców. Nie idą do centrum, do którego podjeżdżają śmieciarki i gdzie najszybciej można znaleźć coś cennego.<br>- &lt;q&gt;Dla większości wampirów wysypisko jest jak matka - nakarmi, ubierze, a jak ktoś nie ma gdzie spać, to i da przenocować&lt;/&gt; - mówi długoletni pracownik Szadółek. - &lt;q&gt;Dwa lata temu jakiś dwudziestoletni chłopak znalazł portfel z 800 dolarami.&lt;/&gt;<br>Pani Teresa z Bielkowa na wysypisko przychodzi z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego