Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 37
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
konfliktów prywatnych. Wcale nie rozgłaszam nigdzie żadnych plotek. To była tylko dyskusja z moim kolegą - twierdzi Marian Gacek. - Nie naruszyłem też niczyjej prywatności. Nie przyszedłem do pani Dagmary Ostafil, lecz na zaproszenie właściciela domu, gdzie wynajmuje pokój. Siedzieliśmy w suterenie. To ona przyszła do nas i po prostu dyskutowaliśmy. Każdy śmiertelnik może mieć swoje własne zdanie - powiedział zastępca wójta "Tygodnikowi". - Dowiedziałem się od ludzi, że zespół zebrał przy jubileuszu dużo pieniędzy. Chodziły pogłoski, że 20 tys. zł. Zapytałem dyrektora szkoły w Leśnicy, czy te pieniądze przeszły przez księgowość. Mówił, że nic o tym nie wie - wyjaśnia Marian Gacek. - To nie była
konfliktów prywatnych. Wcale nie rozgłaszam nigdzie żadnych plotek. To była tylko dyskusja z moim kolegą - twierdzi Marian Gacek. - Nie naruszyłem też niczyjej prywatności. Nie przyszedłem do pani Dagmary Ostafil, lecz na zaproszenie właściciela domu, gdzie wynajmuje pokój. Siedzieliśmy w suterenie. To ona przyszła do nas i po prostu dyskutowaliśmy. Każdy śmiertelnik może mieć swoje własne zdanie - powiedział zastępca wójta "Tygodnikowi". - Dowiedziałem się od ludzi, że zespół zebrał przy jubileuszu dużo pieniędzy. Chodziły pogłoski, że 20 tys. zł. Zapytałem dyrektora szkoły w Leśnicy, czy te pieniądze przeszły przez księgowość. Mówił, że nic o tym nie wie - wyjaśnia Marian Gacek. - To nie była
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego