bardziej optymistyczna i budująca niż scena narodzin.<br> Przechodzący cmentarzem odczuwa przecież, jeśli nawet nie wprost to podświadomie, iż w przeciwieństwie do tylu innych ludzi, on oto jeszcze żyje.<br> I to przecież jest optymistyczne, jedyne, co podczas takiej przechadzki można zrobić, to dokonać swoistego "rachunku sumienia" (znowu ta, w gruncie rzeczy, śmieszna metafora) - i, o dziwo, ów rachunek, gdyby się temu dobrze przyjrzeć, nie obejmuje przeszłości, a przeciwnie, przyszłość.<br> <page nr=17><br> Widząc groby, myśląc o umarłych, wybiega się przecież w przyszłość, w naszą przyszłość, marzy się o tym, co chcielibyśmy jeszcze zrobić od tej chwili do tego punktu, który osiągnęli tu spoczywający.<br> A więc