Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 23
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
mieszkam. Ale czuję się góralką, bo od dwudziestu lat przyjeżdżam przynajmniej raz w roku do Zakopanego. Wybrałam się do mojej ulubionej Doliny Chochołowskiej, jakież było moje zdziwienie, gdy zamiast do dorożki, zostałam zapraszana do "pięknego" tramwaju, czy nie wiem, jak to nazwać, tj. traktor plus wagoniki. Zrezygnowałam, gdyż huku i smrodu mam dosyć. Dziwię się p. Solarczykowi i całej Radzie Wspólnoty Leśnej, że się zgodzili na wpuszczenie takiego pojazdu. Dorożkarze, z którymi rozmawiałam twierdzą, że nie mają na to wpływu, "bo ci na stołkach to jedna banda, my ich wybierame, a oni nom pote dają w ..." - nie będę się wyrażać brzydko
mieszkam. Ale czuję się góralką, bo od dwudziestu lat przyjeżdżam przynajmniej raz w roku do Zakopanego. Wybrałam się do mojej ulubionej Doliny Chochołowskiej, jakież było moje zdziwienie, gdy zamiast do dorożki, zostałam zapraszana do "pięknego" tramwaju, czy nie wiem, jak to nazwać, tj. traktor plus wagoniki. Zrezygnowałam, gdyż huku i smrodu mam dosyć. Dziwię się p. Solarczykowi i całej Radzie Wspólnoty Leśnej, że się zgodzili na wpuszczenie takiego pojazdu. Dorożkarze, z którymi rozmawiałam twierdzą, że nie mają na to wpływu, "bo ci na stołkach to jedna banda, my ich <dialect>wybierame, a oni nom pote</> dają w ..." - nie będę się wyrażać brzydko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego