Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
pozostanie młoda i piękna...
a ja rzuciłem w mrok nocy tylko jedno słowo:
- Amen...
bo oto cud dokonywał się na moich oczach:
promienie słońca, które już zaszło, wbrew oczekiwaniu wystrzeliły nagle na chwilę zza widnokręgu i krzew stanął w żywym ogniu,
ciemności rozstąpiły się jak wody Morza Czerwonego i w smudze blasku przywołana moimi modlitwami objawiła się promienna postać, naznaczona widomie cierpieniem, i błogosławiła mi spośród żarzących się gałęzi i liści, obejmujących ją jak gwiaździste oko monstrancji,
i padłem na kolana, przemieniony i olśniony, i ufny, i poczułem, jak wnika we mnie już nie przeczucie, lecz świadomość stającego się cudu, jak
pozostanie młoda i piękna...<br>a ja rzuciłem w mrok nocy tylko jedno słowo:<br>- Amen...<br>bo oto cud dokonywał się na moich oczach:<br>promienie słońca, które już zaszło, wbrew oczekiwaniu wystrzeliły nagle na chwilę zza widnokręgu i krzew stanął w żywym ogniu,<br>ciemności rozstąpiły się jak wody Morza Czerwonego i w smudze blasku przywołana moimi modlitwami objawiła się promienna postać, naznaczona widomie cierpieniem, i błogosławiła mi spośród żarzących się gałęzi i liści, obejmujących ją jak gwiaździste oko monstrancji,<br>i padłem na kolana, przemieniony i olśniony, i ufny, i poczułem, jak wnika we mnie już nie przeczucie, lecz świadomość stającego się cudu, jak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego